Martwe liście, jak nieużyteczne myśli...
W czasie jednej z pieszych wędrówek, przyglądałem się uważnie przyrodzie, szczególnie drzewom i krzewom. Zauważyłem, że niektóre z nich noszą jeszcze ślady minionej jesieni. Korony niektórych drzew i krzewów pokryte są wyschniętymi liśćmi, których wiatr nie zdołał zerwać… Nie zawsze wiemy, co tak naprawdę się dzieje z drzewem. Czy tak ma, że czeka na właściwy moment, by zakwitnąć, czy choruje, czy też umiera… Są eksperci, którzy znają się na drzewach, oni wiedzą, od nich możemy się tego dowiedzieć. Są też tacy, którzy znają swoje drzewa od początku i potrafią odpowiedzieć na nasze pytania. Ale i oni czasami pytają specjalistów, gdy się niepokoją.
Tak czasami jest, kiedy kurczowo trzymamy się pewnych myśli, przekonań, szczególnie tych nieużytecznych w naszym wartościowym życiu. Wtedy pojawia się cierpienie, które długo trwa, gdy nie robimy czegoś, co jest ważne, by być lub działać, kierując się wartościami: być troskliwym rodzicem, pomagać innym, rozwijać się, mieć dobre relacje, być dobrym przyjacielem, żyć aktywnie i zdrowo się odżywiać, itp. Uschnięte myśli trzymają się nas kurczowo i nie chcą puścić. Czasami są intruzywne, czasami uruchamiają porównywanie się z innymi, które z kolei kieruje naszą uwagę ku negatywnym przekonaniom. Takim, które nie brzmią ciekawie, ale pogrążają, duszą, przygniatają…nie pozwalają, by wyrosło nowe.
Człowiek, który zmienia swoje myślenie, porzuca uschnięte myśli, przekonania, działania, zawraca z drogi, która nie prowadziła go we właściwym kierunku, ku temu, co dla niego zawsze było ważne. Podobny jest wtedy do drzewa, które w końcu zakwita, wydaje nowe liście, kwiaty, owoce. Są jednak takie drzewa, których uschłe liście trzymają się dłużej, niektóre są zapowiedzią śmierci. W tym obrazie mam na myśli śmierć marzeniom, wartościom, wszystkiemu, co ważne. To, co może zmienić ten stan, jest relacja – spotkanie z samym sobą i zwrot ku wartościom. Spotkanie z drugim człowiekiem, relacja, która może uruchomić do zmiany perspektywy i zwrot ku wartościowemu życiu i takiemu myśleniu i działaniu, które nas do niego przybliża. Podobnie w życiu duchowym. Spotkanie i decyzja…
Wyschnięte liście, choć nie wyglądają za ciekawie, jak myśli i uczucia, które są nieprzyjemne. Jednak dzięki temu, że takie są, mogą nas zatrzymać, byśmy mogli zobaczyć, że coś się dzieje. Może to być początek, by podjąć decyzję i na nowo zwrócić się ku wartościom – czyli temu, co w moim życiu jest ważne, zmienić myślenie i działanie, na adaptacyjne. Dobrego dnia.